Amica rozwija biznes
na Zachodzie


W
dzisiejszym wydaniu Gazety Giełdy „Parkiet” ukazał się artykuł Macieja Rudke,
opisujący biznes największego krajowego producenta AGD – Amiki Wronki. Sytuacja
w spółce jest oceniana głównie przez pryzmat wydarzeń na Wschodzie. Trzeba
pamiętać, że Rosja to jeden z kluczowych rynków dla spółki; w ostatnich latach
było to nawet 40 proc. wyniku EBITDA. Pomimo konfliktu rosyjsko – ukraińskiego
i skomplikowanej sytuacji geopolitycznej w regionie sprzedaż produktów Amiki w
Rosji (liczona w rublach) zwiększa się. Nie można jednak nie zauważać problemów,
wynikających z osłabienia pozycji rubla i wahań popytu na niektóre produkty
(np. kuchni wolno stojących, będących istotnym elementem oferty Hansy – marki
należącej do Amiki). Zarząd dokłada starań, aby możliwie ograniczać „ryzyko na Wschodzie”;
spółka dysponuje zabezpieczeniami walutowymi na parę rubel – euro, gwarantujące
osiągnięcie zaplanowanych rentowności.

Niższe tempo
rozwoju na Wschodzie Amika stara się rekompensować w kraju i na rynkach
zachodnich. W Polsce w bieżącym roku spółka notuje 30-procentowy wzrost
sprzedaży. Do tak dobrego wyniku w dużej mierze przyczynia się efekt upadku
Mastercooka.

W dalszym
ciągu największym zachodnim rynkiem dla producenta AGD z Wronek pozostają
Niemcy, gdzie firma w tym roku wypracowuje 20-proc. wzrost sprzedaży. Jednak
najbardziej perspektywicznym rynkiem jest Wielka Brytania. Tam planowany wzrost
przychodów ma wynieść 50 procent. O kilkanaście procent powinna również
wzrosnąć sprzedaż produktów w Skandynawii. Spółka odważnie wchodzi na nowe dla
siebie rynki: we Francji już w tym roku planowane jest osiągnięcie przychodów
na poziomie 2 – 3 mln euro. Natomiast z początkiem stycznia przyszłego roku w
Hiszpanii rozpocznie działalność spółka zależna od Amiki. Ogółem cały rynek zachodnioeuropejski
(łącznie ze Skandynawią) powinien przynieść ponad 170 mln euro przychodów, a
cała grupa Amica zmierza w kierunku 500 mln euro.

Analitycy
pozytywnie oceniają sytuację spółki. Podkreśla się doświadczony i kompetentny
zarząd, niższe koszty produkcji w stosunku do innych europejskich producentów,
zdrowy bilans i niskie zadłużenie. Inwestorzy z radością przyjmują wypłacaną w
ostatnich dwóch latach dywidendę. Szybki rozwój na zachodnich rynkach, możliwe przejęcia i trwałe zagospodarowanie
rynkowych udziałów po Mastercooku na krajowym podwórku czynią nad wyraz realną
realizacje strategii zakładającej osiągnięcie w 2018 roku 900 mln euro obrotów,
a w 2023 – 1,2 mld.

Nie dziwi więc
fakt, że analitycy są zgodni w pozytywnej ocenie sytuacji spółki. Różnice
pojawiają się jedynie przy wycenie. Eksperci ING Securities wyceniają akcje na
103 zł (rekomendacja „trzymaj”), Millenium DM na 133 zł („kupuj”) a BM BGŻ na
142,88 („kupuj”).

Więcej w dzisiejszym wydaniu „Parkietu” na str 9.