Grupa Makarony Polskie widzi dobre trendy również w drugim półroczu, rozwija eksport i rozpoznaje możliwości akwizycyjne

 

Odpowiada Zenon Daniłowski, Prezes Zarządu Makarony Polskie S.A. [GPW: MAK]

 

  1. Jak należy patrzeć na wyniki II kw. i całego pierwszego półrocza 2024? Czy Zarząd jest z nich zadowolony?

Wyniki pierwszego półrocza są bardzo dobre. Sprzedaż Grupy wyniosła ok. 152 mln zł, a EBITDA ponad 30 mln zł, co jest satysfakcjonujące dla Zarządu i mam nadzieję, że również dla akcjonariuszy. Ten wynik osiągnęliśmy głównie dzięki rozwojowi kategorii convenience food i functional food. Brandy So Food i Novelle umocniły swoją pozycję na rynku krajowym i są dzisiaj motorem rozwoju eksportu do Unii Europejskiej.

Faktem jest, że produkty podstawowe takie jak makaron z mąki miękkiej, zanotowały spadki sprzedaży, przede wszystkim wartościowe. Jest oczywiste, że w związku ze spadkiem cen mąki, obniżyły się jednostkowe koszty produkcji, co zaowocowało spadkiem cen tych produktów.

Reasumując pierwsze półrocze było dobrym okresem dla Makaronów Polskich i ten trend jest kontynuowany w drugim półroczu tego roku.

  1. Czy Grupa Makarony Polskie jest gotowa na przejęcia i widzi na rynku potencjalnie ciekawe cele akwizycyjne?

W wielu kategoriach produktów FMCG rozwój organiczny napotyka na barierę braku popytu. Konsumenci krajowi nie zgłaszają zwiększonego popytu, a nadmierna podaż może zaburzyć relacje rynkowe, toteż akwizycje są dobrą drogą rozwoju dla firm.

Grupa Makarony Polskie prowadzi rozpoznanie rynku produktów z tzw. suchej półki. Stawiamy wysokie wymagania potencjalnym podmiotom do przejęcia. Warunkiem rozpoczęcia rozmów o akwizycji jest poosiadanie przez partnera rozpoznawalnego brandu lub nowoczesnej, innowacyjnej technologii. Konsolidacja i koncentracja są procesem obiektywnym i Makarony Polskie włączają się i mają możliwości organizacyjne i finansowe, aby przekształcić Grupę w sprawnie działający holding spożywczy.

  1. Na ile wojna cenowa sieci handlowych uderza w dostawców, szczególnie w asortymencie wolumenowym, jakim są np. świderki z mąki miękkiej?

Ograniczenie zakupów podstawowych produktów żywnościowych w 2024 roku ma wiele źródeł. Na pewno jednym z najistotniejszych jest ograniczenie zapasów zgromadzonych w naszych szafach kuchennych w poprzednim roku. Po drugie spadek inflacji rodzi przekonanie, że jutro będzie taniej, więc nie kupujemy większych ilości produktów. Spożycie makaronu w Polsce utrzymuje się od wielu lat na tym samym poziomie średnio 5,5 kg rocznie na osobę, więc tutaj trzeba prowadzić odpowiednią politykę sprzedaży. Dodatkowo  walka na ceny głównych graczy na rynku detalicznym i różne „wojny na promocje” potęguje zjawisko zaniżania cen. Sieci handlowe naciskają dostawców na obniżki, które zrekompensowałyby im tzw. „wojny cenowe”. Makarony z mąki miękkiej jako produkty podstawowe i najbardziej ekonomiczne są pod presją cenową, ale tak naprawdę zawsze były.

  1. Na ile polskim producentom makaronu udaje się konkurować cenowo z producentami zagranicznymi, czym można wygrywać? Jednocześnie jak wygląda rozwój eksportu dań gotowych, w jakich kierunkach geograficznych i czy to pozostaje asortymentem rozwojowym dla Grupy Makarony Polskie?

Dania gotowe na tackach So Food oraz makarony Novelle są naszym głównym produktem eksportowym. W maju wystawiliśmy się na targach PLMA w Amsterdamie, zaś w październiku będziemy uczestniczyć w SIAL w Paryżu. Aktywny udział w targach oraz pozyskanie kilku dystrybutorów pozwoliło nam znaleźć się na półkach kilku sieci sklepów w Europie i realizujemy systematycznie  in – out’y, czyli sprzedaże jednorazowe.

Jest to początek drogi do finalnego  konsumenta zagranicznego z naszymi brandami. Drugą alternatywną opcją jest produkcja Private Label dla klientów w Holandii, Francji, Włoszech, czy na Węgrzech. Wierzymy, że takie podejście do eksportu zaowocuje zwiększonymi wolumenami już w przyszłym roku.

  1. Czy widać we wrześniu wzrost popytu na makarony i dania gotowe ze względu na potrzeby na terenach powodziowych i potrzeby służb z tym związane?

Zazwyczaj po wakacjach polskie rodziny wracają do „normalnego” trybu życia, w tym do samodzielnego przygotowywania domowych posiłków. Od września następuje stopniowe ożywienie popytu na makaron. To zjawisko cykliczne. W roku bieżącym obserwujemy ponadto zwiększone zamówienia na terenach powodziowych. Sami również bierzemy udział w akacjach wspierających powodzian wspólnie z naszymi klientami (sieci handlowe, hurtownie).

W segmencie dań gotowych w puszkach, słoikach i na tackach nie zauważamy jakiegoś skokowego wzrostu sprzedaży na terenach powodziowych. Jest faktem, że sieci odbierają więcej i prawdopodobnie w ramach centrów logistycznych przesuwają produkty na obszary o podwyższonym popycie. Także handel tradycyjny składa większe zamówienia.

Spółka Stoczek Natura jest przygotowana na zwiększenie produkcji, jeśli zajdzie taka potrzeba.