Osadzeni okazują się dobrymi
pracownikami
Coraz więcej firm skarży się na problemy ze znalezieniem
wystarczającej liczby pracowników w ślad za rekordowo niskim bezrobociem w
naszym kraju. Sytuację nieco ratuje zatrudnianie obcokrajowców, ale i to nie
zawsze wystarcza, generując jednocześnie
wzrost kosztów. Inną metodą na braki kadrowe jest zatrudnianie więźniów.
– Zainteresowanie
zatrudnieniem osób pozbawionych wolności stale wzrasta. Według ostatnich
danych, z jednostkami penitencjarnymi współpracowało już ponad 500
przedsiębiorców – mówi mjr Elżbieta Krakowska, rzecznik Dyrektora
Generalnego Służby Więziennej (SW).
Kilkadziesiąt osób, skazanych za niskiej rangi przestępstwa,
znajduje zatrudnienie w Gekoplaście.
– Już blisko rok temu
postanowiliśmy zaktywizować zawodowo więźniów z półotwartego zakładu karnego w
Sierakowie Śląskim, oddalonego od naszej firmy o 30 km. Rozpoczęliśmy
przywożenie osadzonych do fabryki w Krupskim Młynie – mówi Piotr Górowski,
prezes Gekoplastu, największego w Europie Środkowo-Wschodniej producenta płyt
komórkowych z polipropylenu.
Współpraca z zakładem karnym jest korzystna dla obu stron.
Więźniowie są zadowoleni, ponieważ w czasie odbywania kary mogą zarobić
pieniądze. Korzyści dla przedsiębiorstwa to niższe koszty pracy, w tym otrzymywane
dofinansowanie za zatrudnianie osadzonych, jak również zaangażowani pracownicy.
Od kilku miesięcy więźniowie z sąsiadującego z fabryką
zakładu karnego znajdują zatrudnienie w zakładzie sprzętu grzejnego Amiki we
Wronkach.
– Zaczynaliśmy od
pilotażu i przyjęcia małej, sześcioosobowej grupki skazanych. Ciekawi byliśmy,
jak przyjmie ich nasza stała załoga i jakie są kwalifikacje tych osób. Ku
naszemu zdziwieniu program się sprawdza – mówi
Krzysztof Machaj, dyrektor fabryki kuchni.
Pracownicy-więźniowie szybko odnaleźli się w nowej sytuacji.
Zostali dobrze przyjęci przez załogę i, co ciekawe, ich wydajność nie odbiega
od średniej. Obecnie w Amice pracuje ponad 30 skazanych.
Więcej: PULS BIZNESU (2017-09-21 Str.4)