Miejsce: Nisko
Data: 28 maja 2012 r.
Goście: 6 analityków, 5 dziennikarzy
Temat: Przeniesienie produkcji baterii z Krakowa do Niska,
prezentacja zakładu i centrum dystrybucyjnego w Nisku, przedstawienie
perspektyw Grupy i jej dotychczasowych dokonań
Stworzyliśmy potencjał do generowania 30 mln zł EBITDA
rocznie
Armatura Kraków świętuje 90-lecie działalności. Przy
okazji może pochwalić się zakończoną z sukcesem głęboką restrukturyzacją
biznesu i wejściem w nowe obszary działalności – grzejniki aluminiowe (Armatoora)
oraz zawory (Armagor). Wielu aspektów biznesowych tej przemiany z natury rzeczy
gołym okiem nie widać. Zupełnie inaczej jest z zakładem w Nisku, który Armatura
kupiła na atrakcyjnych warunkach od syndyka upadłej spółki Toora Poland.
–
Przenieśliśmy już tu produkcję baterii z
Krakowa, zakończył się proces szkolenia szlifierzy i całej załogi. Nie mamy już
podwójnego zatrudnienia i będziemy w pełni korzystać z oszczędności, jakie daje
nam nowa organizacja pracy w Nisku, w specjalnej strefie ekonomicznej. Roczne
korzyści szacujemy na 12 mln zł. Dzięki nowemu poukładanu biznesu, jesteśmy w
stanie generować 30 mln zł zysku EBITDA rocznie – powiedział zebranym
Konrad Hernik, Prezes Zarządu Armatura Kraków S.A.
–
Przeprowadzka do Niska była decyzją życia dla
Armatury. Pozwoliła nie tylko na rozwój biznesu, ale również na zwolnienie
nieruchomości w Krakowie, które mogliśmy sprzedać po korzystnych cenach.
Sprzedaliśmy już nieruchomości za 116 mln zł i mamy jeszcze kolejne o wartości
ponad 50 mln zł – przypomniał Prezes Hernik.
W Krakowie pozostał jedynie
automat galwanizacyjny – trwają formalności związane z jego zamontowaniem w
Nisku (m.in. dokumentacja środowiskowa). Spółka bierze pod uwagę również
sprzedaż urządzenia z Krakowa i zakup nowego, mniejszego, na potrzeby zakładu w
Nisku. Obecnie realizowany transport między Niskiem (wyrób elementów kranów) i
Krakowem (chromowanie) oraz Krakowem i Niskiem (finalny montaż) odbywa się we
własnym zakresie, dzięki czemu nie obciąża w istotny sposób kosztowo spółki.
Uczestnicy wyjazdowego spotkania
w Nisku mieli okazję zobaczyć nie tylko produkcję baterii łazienkowych i
kuchennych, ale również grzejników aluminiowych.
–
Co drugi grzejnik aluminiowy sprzedawany w
Polsce pochodzi z tego miejsca – mówił z dumą szef Armatury.
Podkreślił, że bardziej dzięki
sprytowi, a nie kapitałowi, jego zespołowi udało się zwiększyć produkcję z 3 do
5,5 mln elementów grzejnych rocznie.
–
Pracujemy pełną parą, aby przygotować się na
jesienny sezon. Wtedy będziemy sprzedawać trzy razy tyle, ile produkujemy.
Rentowności powinny już pomagać wprowadzone właśnie cła antydumpingowe na
grzejniki aluminiowe importowane z Chin – powiedział Konrad Hernik.
Bardzo ciekawym punktem
zwiedzania aktywów Grupy Armatura w Nisku jest zlokalizowane tam centrum logistyczne.
–
Dynamicznie się rozwijamy, więc
potrzebowaliśmy centralnego centrum dystrybucji gotowych wyrobów i towarów.
Kupiliśmy niedokończony obiekt za 5,5 mln zł, a na jego dokończenie wyłożyliśmy
3 mln zł. Łącznie więc za 8,5 mln zł posiadamy nowoczesny magazyn wysokiego
składowania warty 25 mln zł – wyjaśnił Prezes Hernik.
Grupa nie wykazuje „ukrytej”
wartości centrum dystrybucyjnego w księgach i sprawozdaniach finansowych.
Zresztą nawet księgowa wartość Grupy przekracza 2,8 zł na akcję, podczas gdy
obecny kurs to zaledwie 1,6-1,7 zł. Co więcej, Armatura wypłaci w połowie roku
0,2 zł na akcję dywidendy (dividend yield ponad 12 proc.).