Kredyt Inkaso coraz mocniejsze w
kraju i za granicą

Branża windykacyjna w Polsce dynamicznie się rozwija. W 2014
roku na rynek trafiły długi o nominalnej wartości 14 mld zł. Poza znającymi
specyfikę naszego rynku i dysponującymi
rozwiniętą infrastrukturą krajowymi firmami, do gry wkraczają poważni
zagraniczni inwestorzy. W grudniu minionego roku amerykański gigant w branży
windykacyjnej, PRA Group, stworzył wspólnie z GetBack (z grupy Idea Banku) i
Kredyt Inkaso konsorcjum, które przejęło od Getin Noble pakiet
przeterminowanych kredytów detalicznych o nominalnej wartości 1,7 mld zł. PRA
Group pełni w konsorcjum rolę inwestora finansowego, obsługą wierzytelności zajmą się polskie spółki. Tak
duża transakcja wywołała spore zainteresowanie na rynku. Pojawiły się
spekulacje, że ta inwestycja dla Amerykanów to tylko przetarcie szlaków przed
mocniejszym wejściem na nasz rynek zarządzania wierzytelnościami.

Duże fundusze
inwestycyjne oraz branżowi gracze z uwagą obserwują nasz
rynek, na którym zaczynają pojawiać się
oferty liczone w setkach milionów już nie złotych, lecz dolarów –
mówi
Paweł Szewczyk, prezes Kredyt Inkaso.

Rosnąca konkurencja na krajowym rynku powoduje, że krajowe
firmy coraz przychylniejszym okiem patrzą na rozwijanie działalności za
granicą. Bardzo popularnym kierunkiem ekspansji stała się Rumunia. Co prawda,
rynek wierzytelności jest tam znacznie mniejszy niż u nas, ale i konkurencja
jest znacznie mniejsza. Inną zaletą jest fakt, że tamtejsze banki coraz
częściej decydują się na sprzedaż wierzytelności.

– Powód ekspansji
polskich firm na rynki zagraniczne (głównie kierunek na wschód i południe) jest
w zasadzie ten sam jak firm zachodnich, które inwestują w Polsce. Chodzi
oczywiście o wyższe zyski i wyższą rentowność biznesu -mówi Paweł Szewczyk.

Poza Rumunią Kredyt Inkaso jest obecne w Bułgarii i
Rosji. Plany przewidują rozszerzenie
działalności na inne kraje bałkańskie.

– Rynek windykacyjny w Polsce jest już bardzo rozwinięty, a konkurencja duża, i
to zarówno ze strony podmiotów z polskim kapitałem, jak i podmiotów, które
posiadają kapitał zagraniczny. Fakt ten skłania polskie firmy do poszukiwania
innych rynków, które są na wcześniejszym etapie rozwoju, na których nie ma tak
silnej konkurencji, a rentowność uzyskiwana z inwestycji jest wyższa – wskazuje
Szewczyk.

Więcej na ten temat w dzisiejszych wydaniach Rzeczpospolitej
(str. B9), Parkietu (str. 6) i Pulsu Biznesu (str. 4)