AB nie widzi wpływu spowolnienia gospodarczego na swoją działalność, nadal notuje duży popyt na sprzęt IT – poinformowali PAP Biznes przedstawiciele zarządu spółki. Dystrybutor nie ma problemów z dostępnością większości towarów i ogranicza wpływ innych rynkowych zagrożeń.

 

„Nie widzimy w naszym biznesie oznak spowolnienia gospodarczego” – powiedział PAP Biznes prezes Andrzej Przybyło.

 

Według danych rynkowych, do których ma dostęp AB, w drugim kwartale rynek dystrybucji IT w Polsce i regionie przyspieszył.

 

„W pierwszym kwartale br. rynek sprzętu IT w Polsce wzrósł o 5 proc. rdr, a łącznie w Polsce, Czechach i na Słowacji – czyli naszych głównych rynkach operacyjnych – o 1,5 proc. rdr. W drugim kwartale dynamiki przyspieszyły – szacunkowo wzrost rynku łącznie w Polsce, Czechach i na Słowacji to około 5 proc. rdr, a w samej Polsce około 12 proc. rdr.” – powiedział prezes.

 

„Zobaczyliśmy jednocześnie w minionym kwartale w Polsce tempo wzrostu powyżej 30 proc. rdr takich kategorii produktowych, jak smart home, serwery, data center, urządzenia sieciowe, rozwiązania typu unified communication” – dodał.

 

Przybyło przypomniał, że od dłuższego czasu dystrybutor zwiększa obroty szybciej niż rynek.

 

Zdaniem prezesa obecna wysoka inflacja sprawia, że firmy i konsumenci nie odkładają zakupów, w tym także elektroniki.

 

„Z kolei podwyżki cen naszego asortymentu to średnio kilka-kilkanaście procent na przestrzeni ostatnich miesięcy, więc oferowany przez nas sprzęt jest relatywnie nawet bardziej dostępny zakupowo niż produkty z branż, które podniosły ceny o dziesiątki czy setki procent” – ocenił.

 

Szef AB uważa, że dzięki posiadanym dużym limitom ubezpieczeniowym kryzysy są dla spółki okazją do zyskania udziałów rynkowych.

 

„Bardzo dobrze zobaczyliśmy to w okresie poprzedniego kryzysu finansowego z lat 2008-2009, gdy dużo branż upadało. Najwięksi gracze ubezpieczeniowi, tacy jak Atradius, Allianz Trade czy Coface, w naturalny sposób dla swojej działalności redukowali limity dla całych sektorów, które uznali za ryzykowne. My natomiast urośliśmy w czasie kryzysu, ponieważ mieliśmy mocne fundamenty i od lat byliśmy wiarygodnym i stabilnym partnerem dla naszych kontrahentów” – ocenił.

 

Obecnie dostawcy AB wykorzystują jedynie część limitów przyznanych im przez ubezpieczycieli na prowadzenie biznesu z dystrybutorem – poinformował w rozmowie z PAP Biznes Grzegorz Ochędzan, członek zarządu AB ds. finansów.

 

„Jeżeli ubezpieczyciel dobrze nas ocenia, to wyznacza stosownie duże limity, a one oznaczają z kolei, że producenci mają większe możliwości współpracy z nami. Suma tych limitów to obecnie około 2,5 mld zł. Limity te są tylko w części wykorzystane, co daje nam duży komfort wzrostu skali działania i wykorzystywania rynkowych szans” – wyjaśnił Ochędzan.

 

Zarząd AB ocenia, że uplasowana w połowie lipca emisja czteroletnich, niezabezpieczonych obligacji o wartości 30 mln zł zwiększa wiarygodność firmy w oczach instytucji finansowych.

 

„Popyt na nasze obligacje był na bardzo dobrym poziomie, a marża zaakceptowana przez inwestorów była na tym samym poziomie, co w przypadku naszych poprzednich dwóch emisji – w roku 2018 oraz 2020” – powiedział Ochędzan.

 

„O ile mamy wiele możliwości pozyskania finansowania bieżącej działalności i rozwoju, o tyle na pewno obligacje potwierdzają jakość naszych fundamentów finansowych i biznesowych, a także – a może nawet przede wszystkim – perspektyw generowania gotówki. Warto zauważyć, że była to również pierwsza emisja do funduszy po wybuchu wojny w Ukrainie” – ocenił.

 

Prezes Przybyło przekazał, że – choć bezpieczeństwo finansowe jest dla spółki ważne – AB „zawsze stara się znaleźć kompromis i wyjść naprzeciw oczekiwaniom akcjonariuszy co do dzielenia się zyskiem z nimi w sposób bezpośredni”. Z zysku za poprzedni rok obrotowy 2020/2021 spółka wypłaciła 1 zł dywidendy na akcję oraz przeznaczyła do 16,2 mln zł na skup akcji własnych.

 

PANDEMIA ROZPĘDZIŁA CYFRYZACJĘ

 

Prezes Przybyło uważa, że proces cyfryzacji, przyspieszony przez pandemię, będzie w przyszłości dalej nabierał tempa, m.in. dzięki ogromnemu „efektowi odtworzeniowemu”.

 

„Coraz więcej sprzętu trzeba coraz szybciej wymieniać. A przecież dochodzi do tego jeszcze kwestia poszerzania rynku o bardziej kompleksowe i zaawansowane rozwiązania oraz kwestia cyfryzacji nowych obszarów życia i nowych grup społecznych” – ocenił.

 

Jak poinformowali przedstawiciele spółki, obecny popyt na elektronikę skupia się na nieco innych grup produktowych niż na początku pandemii. Spadło zapotrzebowanie na mniej zaawansowane urządzenia, zwiększyły się natomiast potrzeby w zakresie złożonych rozwiązań, m.in. zabezpieczenia sprawnego funkcjonowania systemów IT.

 

„W pierwszej fazie COVID-19 pojawił się duży popyt na podstawowe produkty tj. np. notebooki, a dopiero po ustabilizowaniu sytuacji firmy zaczęły inwestować w to, by np. serwery były wystarczająco wydolne, m.in. na potrzeby pracy przez systemy VPN” – powiedział PAP Biznes Ochędzan.

 

„Wiele firm przed pandemią korzystało z przestarzałego sprzętu. Popyt na rynku jest duży, bo ogólnie jako kraj byliśmy dodatkowo zapóźnieni w obszarze inwestycji w IT” – dodał.

 

Dystrybutor notuje duży popyt na pamięci masowe, rozwiązania sieciowe oraz serwery.

 

„Widać również duże zainteresowanie automatyzacją procesów w firmach, gdzie szerokie zastosowanie zaawansowanych technologii coraz bardziej pokazuje istotne znaczenie rozwiązań w IT w ramach kolejnej rewolucji przemysłowej. Jednocześnie cały czas rośnie znaczenie cyberbezpieczeństwa, co również napędza nie tylko segment software, ale również hardware” – powiedział członek zarządu ds. finansowych.

 

Nadal bardzo szybko rośnie sprzedaż oprogramowania w chmurze.

 

„To jeden z obszarów, który rozwija się nawet szybciej niż przedstawiały prognozy: w ostatnim raportowanym kwartale mieliśmy więcej niż podwojenie sprzedaży w ujęciu rok do roku. Potwierdza to, że konsekwentne i właściwe kierunkowo inwestycje w rozwój są kluczowe, aby korzystać z nowych możliwości wzrostu, z rynkowych rewolucji, jakie obserwujemy” – powiedział prezes Przybyło.

 

Firma jest zadowolona z wyników drugiego kwartału, a perspektywy na kolejne okresy rysują się dla niej „ciekawie” – ocenił prezes.

 

„Po pierwsze, cały czas widzimy rosnący popyt, a po drugie, działamy najefektywniej na rynku, co potwierdza wskaźnik SG&A na poziomie zaledwie 2,3 proc.” – dodał.

 

DOSTĘPNOŚĆ TOWARÓW i INNE ZAGROŻENIA POD KONTROLĄ

 

Dystrybutor nie odczuwa istotnych problemów z dostępnością produktów.

 

„Choć ostatnio znowu nastąpiły zamknięcia w Chinach, które wpłynęły na łańcuchy dostaw, to nie mamy takiej sytuacji, w której dostawy byłyby wstrzymane w masowych ilościach. W niektórych grupach produktowych występują wyzwanwcnia, ale są to kwestie punktowe. Do tej pory nie mieliśmy problemu z dostępnością większości towarów, zapewniamy klientom dostępność, co również jest naszym wyróżnikiem” – powiedział prezes.

 

Spółka w ubiegłym roku, na przełomie II i III kw., zdecydowała o wydłużeniu cykli dostaw, by minimalizować wpływ turbulencji z łańcuchami dostaw. W efekcie wzrosła wartość zapasów – na koniec marca sięgała ona 1,8 mld zł, o pół miliarda zł więcej niż rok wcześniej.

 

„Z punktu widzenia akcjonariuszy ważne jest to, że zapasy budujemy pod przewidywaną sprzedaż, konkretne zamówienia i popyt, który już widzimy. Chcemy mieć pewność zabezpieczenia dostępności towarów” – wyjaśnił prezes.

 

AB nie obawia się również dynamicznych zmian kursów walut.

 

„Prowadzimy od 12 lat rachunkowość zabezpieczeń i posiadamy zero ekspozycji na ryzyko walutowe. Niezależnie czy kurs się wzmacnia, czy osłabia nie ma to bezpośredniego wpływu na nasze wyniki. Słaby złoty oczywiście może mieć wpływ na ogólny popyt, przynajmniej przejściowo, ale na razie nie widzimy takiego zjawiska, tym bardziej że akurat obecnie złoty już się umacnia” – powiedział Ochędzan.

 

Pytany o wpływ na wyniki wzrostów cen gazu i energii, członek zarządu wyjaśnił, że firma ma zakontraktowane ceny z zeszłego roku, a dodatkowo inwestuje w odnawialne źródła energii.

 

„Obecnie jest to mała fotowoltaika, przygotowujemy się również od strony formalnej do inwestycji w instalację fotowoltaiczną, która będzie w stanie pokrywać nasze zapotrzebowanie na energię elektryczną w niemalże 100 proc. w głównym centrum dystrybucyjnym grupy w Magnicach pod Wrocławiem” – powiedział Ochędzan.

 

„To perspektywa przyszłego roku, a CAPEX na tę inwestycję jest właściwie pomijalny przy naszej skali działania” – dodał. (PAP Biznes)

 

kuc/ ana/

Depesza pochodzi z pełnej wersji serwisu biznes.pap.pl