Amica w maju 2024 roku planuje prezentację nowej 10-letniej strategii grupy – poinformował PAP Biznes w wywiadzie członek zarządu Michał Rakowski. Dodał, że grupa nie widzi od początku 2024 roku jeszcze ożywienia popytu na AGD w Europie, ale chce w bieżącym roku zwiększyć sprzedaż.

 

„Zamierzamy w maju zaprezentować naszą nową 10-letnią strategię rozwoju. Istotną rolę będą w niej pełnić dwa obszary: digitalizacja oraz marketing strategiczny. Są to jednocześnie obszary, za jakie odpowiedzialne są dwie nowe osoby w zarządzie” – powiedział Rakowski.

 

„Podsumujemy również dotychczasową strategię HIT 2023. Cele strategiczne pod wieloma względami osiągnęliśmy. Mam tu na myśli m.in. plany rozwoju i akwizycji marek. Pod względem finansowym celów nie udało się niestety osiągnąć, ale miało na to wpływ wiele czynników, których na 10 lat do przodu nie sposób było przewidzieć” – dodał.

 

Amica w fabryce we Wronkach produkuje kuchnie, piekarniki oraz płyty grzewcze. Grupa sprzedaje także towary, czyli produkty AGD kupowane u innych producentów, w celu ich dalszej sprzedaży.

 

Pod koniec listopada 2019 roku grupa Amika zaktualizowała strategię HIT 2023. Zakładała m.in. osiągnięcie 4 mld zł przychodów i 8 proc. marży EBITDA w 2023 roku. Produkcja piekarników i kuchni wolnostojących ma zwiększyć się do 1,9 mln sztuk z 1,38 mln w 2018 roku.

 

Po trzech kwartałach 2023 roku przychody grupy spadły o 14,6 proc. rdr, do 2,1 mld zł, do czego w największym stopniu przyczyniły się zniżki sprzedaży w Polsce (-19 proc. rdr) i w Europie Zachodniej (-13 proc. rdr). Oba regiony operacyjne odpowiadały za prawie 71 proc. skonsolidowanej sprzedaży produktów i towarów. Marża EBITDA grupy wzrosła o 2,8 pkt. proc. do 4,5 proc. Strata netto zmniejszyła się do 1,9 mln zł z 12,8 mln zł rok wcześniej.

 

„Ostatnie 3 lata, czyli okres postcovidowy i wojna w Ukrainie, były na pewno wyzwaniem dla wielu branż, w tym dla AGD i tym samym dla grupy Amica. Z punktu widzenia wyników sprzedażowych, podobnie jak cała branża, pozytywnie odczuliśmy boom pandemiczny, później przyszła presja kosztowa, a następnie osłabienie popytu. W rezultacie dla producentów AGD w roku 2023 spadek przychodów o 15 proc. nie jest niczym zaskakującym. Czwarty kwartał 2024 roku pod tym względem nie odbiegał znacząco od poprzednich kwartałów. Zauważalna była sezonowość dla sprzętu grzejnego, który w ostatnich miesiącach roku ma dobry okres sprzedażowy, ale jednocześnie nie zobaczyliśmy oczekiwanego przez wielu obserwatorów rynku ożywienia konsumpcyjnego” – powiedział Rakowski.

 

„Raportowaliśmy do tej pory wyniki 3 kwartałów, prezentując stabilne rezultaty w każdym z nich. Szczególnie ważny jest zysk operacyjny, który był dobrze odbierany przez inwestorów, bo pokazywał, że grupa Amica mimo spadków sprzedaży potrafi operacyjnie generować zysk. Duży negatywny wpływ na wynik brutto miała obsługa długu odsetkowego, potrzebna na finansowanie kapitału obrotowego, czyli zapasów, która była szczególnie wysoka w 2023 roku. Jeśli chodzi o finalne wyniki, to musimy poczekać na zakończenie prac przez audytora” – dodał.

 

Publikacja raportu rocznego grupy za 2023 rok jest zaplanowana na 29 marca.

 

Członek zarządu zaznaczył, że co do zasady Amica jest spółką dywidendową.

 

„Nie opublikowaliśmy jeszcze wyników rocznych, więc trudno też mówić o decyzji, co do ewentualnej wysokości dywidendy. Spodziewam się, że decyzję w sprawie rekomendacji co do dywidendy podejmiemy jako zarząd na przełomie kwietnia i maja. Polityka dywidendowa jest w linii z rozwojem grupy i po roku przerwy chcielibyśmy wrócić do jej realizacji” – podkreślił.

 

Amica wypłaciła w 2022 roku 3,5 zł dywidendy na akcję.

 

Grupa Amica sprzedaje małe i duże AGD pod markami: Amica (Europa Środkowa i Zachodnia), Hansa (Europa Wschodnia), Gram (Skandynawia), CDA (Wielka Brytania) oraz Fagor (Hiszpania). Na całym świecie zatrudnia ponad 3 tysiące osób, dzięki którym dostarcza do klientów na blisko 70 rynkach na świecie ok. 5 mln urządzeń rocznie.

 

AMICA CHCE W ’24 ODBUDOWAĆ POZYCJĘ W POLSCE

 

„W 2023 roku w Polsce grupa Amika traciła niestety w stosunku do konkurencji. Na pewno naszym celem jest odbudowanie pozycji, szczególnie dla sprzętu grzejnego. Zamierzenia mamy bardzo ambitne i je realizujemy. Na rynku niemieckim od wielu lat i pomimo wielu kryzysów, grupa Amica radziła sobie dobrze. Jesteśmy obecni na takiej półce cenowej, która właściwie umożliwia utrzymywanie naszego udziału. Myślę, że umiejętnie odnajdujemy się w sytuacjach kryzysowych dotyczących gospodarki niemieckiej, gdyż wówczas najwięcej tracą producenci z najwyższych półek cenowych, a Amica jest pozycjonowana trochę niżej. W 2023 roku u naszych zachodnich sąsiadów ze względu na duże obniżki popytu nie osiągnęliśmy wyników, jak w 2022 roku, ale spadki były najmniejsze spośród innych naszych dużych rynków” – powiedział Rakowski.

 

Członek zarządu poinformował, że grupa skupia się także na rozwoju dwóch dużych rynków w Europie.

 

„Mam tu na myśli rynek hiszpański, gdzie dysponując marką Fagor na pewno widzimy w przyszłych latach duże możliwości zwiększenia sprzedaży. Drugi obszar to południowo-wschodnia Europa, czyli rynki takie jak Rumunia, Węgry, Bułgaria, czy Serbia. To są wszystko rynki bardzo perspektywiczne, gdzie chcemy sprzedawać szczególnie sprzęt grzejny” – powiedział.

 

„W 2024 roku Stany Zjednoczone nie będą jeszcze dla nas istotnym rynkiem, gdyż w ostatnich latach skupialiśmy się na bieżących wyzwaniach. W kolejnych latach USA mogą oczywiście stać się już istotnym rynkiem dla Grupy Amica. Mamy jednocześnie świadomość, że jest to rynek trudny pod wieloma względami i musimy być bardzo dobrze przygotowani, aby był to dla nas również zyskowny rynek” – dodał.

 

Rakowski zapowiedział, że Amica gotowa jest na odbudowywanie wolumenów produkcji i sprzedaży sprzętu grzejnego produkowanego w fabryce we Wronkach.

 

„Nie widzimy jednak jeszcze ożywienia popytu na AGD na rynku europejskim. Mamy pewne dobre prognostyki szczególnie z rynku centralnej Azji, gdzie cały czas utrzymuje się dosyć wysoki popyt i tam rozwijamy się. Na pozostałych rynkach widać raczej popyt odtworzeniowy, nie obserwujemy dodatkowego impulsu. Naszym celem pozostaje jednak zwiększenie w roku 2024 skali sprzedaży. Patrząc ogólnie, AGD to dobra drugiej potrzeby i muszą jeszcze zaczekać na odbudowanie konsumpcji. To rynek cykliczny, funkcjonujący w podobny sposób od dziesięcioleci. Dlatego ze spokojem patrzymy w przyszłość, w której zamierzamy wykorzystać możliwości dynamicznego wzrostu” – podkreślił.

 

Jego zdaniem najważniejszym obecnie wyzwaniem kosztowym i logistycznym, które staje przed firmami importującymi towary z Dalekiego Wschodu, są wydarzenia na Morzu Czerwonym, czyli ataki Huti na firmy transportowe.

 

„To jest utrudnienie z punktu widzenia łańcucha dostaw, bo wymusza okrążanie Afryki. To oznacza z kolei czas i koszty. Z naszego punktu widzenia 2-tygodnie opóźnienia w dostawach nie jest dokuczliwie. Aktywnie działamy i staramy się niwelować dodatkowe koszty w zakresie towarów poprzez m.in. negocjacje z firmami transportowymi czy z dostawcami. Naszym celem jest utrzymania efektywności w segmencie towarowym” – powiedział członek zarządu.

 

„Jeśli ten zwiększony koszt transportowy dla towarów w tym obszarze się utrzyma, to na pewno będziemy z naszymi klientami biznesowymi rozmawiać i starać się znaleźć dobre rozwiązania. Czy to będzie odczuwalny wzrost cen dla konsumentów ostatecznych, trudno w tej chwili powiedzieć. Generalnie wobec trudnej sytuacji popytowej nie mieliśmy w planach podwyżek cen” – dodał.

 

Według danych APPLiA, w Polsce w roku 2023 wyprodukowano 26 mln urządzeń AGD, co oznacza spadek 11 proc. rdr. Przychody z produkcji osiągnęły 27,7 mld zł (spadek o ok. 3 proc.). Według szacunków APPLIA, w roku 2023 konsumenci wydali na duże i małe AGD w Polsce 17,1 mld zł, o 5 proc. mniej niż w roku ubiegłym.

 

Ewa Pogodzińska (PAP Biznes)

 

epo/gor/

Depesza pochodzi z pełnej wersji serwisu biznes.pap.pl